Piąty raz olsztynianie mogli być świadkami inauguracji WAMA FF połączonej z projekcją trzech filmów, które wchodzą w skład Konkursu Głównego. Widzowie byli świadkami brutalności, a zarazem delikatności. Nienawiści do bliźniego, a także sympatii. Słowem – prezentowane filmy wywoływały skrajne emocje. Jednak żaden z nich nie zostawiał miejsca na obojętność.
Kolejny rok z rzędu w Multikinie zebrała się duża grupa kinomanów, którzy tylko czekają na nowe projekcje filmowe. Bezpłatne kino po pracy? Czemu nie! Zwłaszcza że takie kino nie jest dostępne na co dzień.
Pierwszy film „Jeszcze dzień życia” w reżyserii Damiana Nenowa i Raúla de la Fuente był tematem wielu dyskusji osób wychodzących po sensie. Połączenie animacji z reportażem autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego nie mogło przejść bez echa. Film, który trzyma w napięciu i często jest nieprzewidywalny. Fabuła przenosi widza w świat nieznany dla przeciętnego człowieka, jakim jest wojna domowa w Angoli.
– Hipnotyzująca hybryda animacji i dokumentu, przypominająca doskonały „Walc z Baszirem” – mówi Piotr Czerkawski, koordynator programowy festiwalu. – Ryszard Kapuściński byłby dumny.
Po reportażu filmowym nadszedł czas na film fabularny „Dogman” reż. Matteo Garrone. To historia o z pozoru niewinnie wyglądającym mężczyźnie, który handluje narkotykami.
– Mroczna i wciągająca baśń o zemście wykluczonych – mówi Piotr Czerkawski. – Najdrapieżniejszy film roku.
Na koniec, po filmach mrożących krew w żyłach i wciskających w fotel, można było zrelaksować się przy „Księgarni z marzeniami”. Ponadczasowa historia kobiety, która z miłości do książek otwiera księgarnię w małym angielskim miasteczku. Jednak ta opowieść nie kończy się tak jak każdy by myślał…
– Lekka, ale i prowokująca do myślenia opowieść o sztuce, która próbuje przeciwstawić się cenzurze – mówi Piotr Czerkawski.
Oprócz filmów, dzień równie aktywnie minął uczestnikom warsztatów. To dopiero drugi dzień pracy, a niektórzy już zaczęli zdjęcia do filmu! Praca przewijała się z opowiadaniem historii o doświadczeniach w branży filmowej. Wymiana zdań zaowocowała nowymi pomysłami na filmy. Twórczy dzień zakończył się późno, ale nawet to nie popsuło humorów naszych warsztatów.
Tekst: Weronika Chworak